Żmija. Złociste łuski, płaski łeb, segmentowane podgardle, szybko wysuwający się rozwidlony język. I oczy. Złote. Z czarną pionową źrenicą. Takich żmij nie ma i nigdy nie było. Przynajmniej tu w Afganistanie. Złota żmija, myśli podporucznik Edward Drummond, co za bzdura. Nie ma takich żmij. To tylko odblask, skrzący refleks kwarcu w piasku. Złudzenie. Nie ma powtarza mag Aleksandra Macedońskiego, Asrtajos. Praporszczyk Paweł Lewart ze 108. zmotoryzowanej przeżył w Afganistanie wiele, teraz przyjdzie mu się zmierzyć ze złotą żmiją. Która jest i której nie ma.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni